Jak zapowiedział, tak zrobił – Mark Zuckerberg wdrożył nowy algorytm. „Przyjaciele, rodzina i grupy” w takiej kolejności od pewnego czasu wyświetlają się informacje w naszych Facebookowych news feedach. Czy jest to cios w podbrzusze profili firmowych?
Zacznijmy od początku. Jak działa algorytm Facebooka, który decyduje o kolejności wyświetlanych treści? Facebook porusza się wokół czterech składowych, które bezpośrednio wpływają na setki tysięcy innych czynników. Są to:
- zasoby (ilość dostępnych treści),
- sygnały (ilość interakcji z treścią)
- prognozy (prognozowana ilość interakcji jak np. akcje związane z oznaczaniem innych osób w obrębie konkretnego wpisu)
- ogólna ocena
Nowy algorytm ma tylko wyciągnąć budżety na poczet Facebook Ads. Bzdura!
Wiele osób z branży zajmującej się social mediami głośno mówi o tym, że nowy algorytm wyklucza młode „brandy” z mediów społecznościowych, oraz że zmusza je do ponoszenia dużo większych nakładów finansowych na działania reklamowe. Bzdura! Przyjrzyjmy się bliżej idei tej „automatyzacji”. Facebook z roku na rok traci młodych użytkowników (w 2017 roku w USA blisko 3 mln użytkowników poniżej 25 roku życia zrezygnowało z platformy Facebook na rzecz innej tj. Instagram, Snapchat). Powodów jest wiele, ale z pewnością jednym z największych z nich jest mnogość treści, nad którymi administratorzy Facebooka stracili w pewnym momencie kontrolę. Mówimy tutaj o treściach, które linkują do stron niebezpiecznych, przechwytują dane wrażliwe, używające wszelkiego rodzaju botów spamujących, a także wirusów opartych na Facebookowym API. Portal stracił wiarygodność wśród części odbiorców, którzy należą do grupy tzw. „dojrzewających konsumentów” – osób, które przywiązują się do marek, nawiązują z nimi interakcję – natomiast intencją zakupową wykazują się dopiero po osiągnięciu odpowiedniego wieku lub po uzyskaniu trwałego przywiązania do marki – idealny przykład profile firmowe browarów takich jak np. Żywiec, Żubr itp.. Zatem aby „ratować” biznes, Mark Zuckerberg postanowił wziąć się za analizę treści. I słusznie! Nowy algorytm wymaga od marketerów niestandardowego podejścia do tworzonych treści – no bo jak zaangażować użytkowników w obrębie profilu firmowego firmy, która zajmuje się masowym wtryskiwaniem płynnego tworzywa sztucznego w przygotowane na zamówienie formy ze stali? I w tym miejscu musimy ponownie rozłożyć Facebook na części pierwsze.
Angażowanie – błagam – nie róbmy tego!
Jak w tytule – „oznacz osobę która…”, któż z nas nie spotkał się z tego typu formą „zaproszenia” do nawiązania interakcji z treścią. Bajecznie proste. Tworzymy treść – śmieszną, kontrowersyjną lub po prostu dziwną (a najlepiej wszystko na raz), dorzucamy opis „oznacz osobę, która jest jak ta wtryskiwarka do plastiku” i czekamy na tłumy przepychające się komentarzami… albo czy spotkałeś się może kiedyś z nagłówkami medialnymi na zasadzie: „wybuch i panika w tym centrum handlowym”… po kliknięciu jednak rzeczywistość jest inna. Okazuje się bowiem, że wybuch nastąpił w filmie, który w tym czasie był emitowany na ekranie w galeryjnym kinie. Facebook bardzo – oj baaardzo nie lubi takich treści. Niby zwykłe wpisy ale mając po blisko 100 000 fanów – w prawię godzinę od publikacji udało się uzbierać WP 7 reakcji, Interia 4 reakcje ? Z czego to wynika – a no właśnie – idealn
y przykład poprawnego funkcjonowania algorytmu. Poprzez dziesiątki (a w przypadków tych dwóch mediów – tysięcy) postów redagowanych właśnie w ten sposób wpadamy do wspomnianego wcześniej – 1 elementu naszego algorytmu – zasoby. Facebook przeanalizował zaangażowanie w czasie vs. liczba fanów, dorzucił 2 element tj. sygnały, okraszył trzecim elementem – prognozą i… wpis, który potencjalnie powinien organicznie „zażreć” został spuszczony w kanał i
wyświetlany przypadkowym osobom, które zdecydowały się aktywować funkcję „pokazuj w kanale aktualności”. Podsumowując – nie róbmy tego. Sztuczne nabijanie osób zaangażowanych w nasze treści prędzej czy później sprawi, że każdy następny wpis będzie pod jeszcze większym nadzorem algorytmu. A osoby usuwające wpis po wpisie sprzed ostatnich 2 lat serdecznie pozdrawiam i współczuję (not! 😛 )
Live ważniejszy od zwykłych materiałów video
Nowy algorytm oraz jego setki tygodniowych aktualizacji cały czas głaska i będzie głaskać profile „bawiące” się w video content. Krzyczę o tym już od 3 lat! Lata 2017/18/19 to lata video contentu. Dzisiaj to już video w trybie livestreaming! Video na żywo jest wyświetlanie w pierwszej kolejności. Ranking angażu użytkowników w „live” rozkłada się w czasie. Nie przejmujmy się, jeżeli nasze video w czasie rzeczywistym ogląda 10, 15, 100 osób. Sprawdźcie zasięgi organiczne po tygodniu, dwóch, trzech. Bez większych nakładów finansowych – jeżeli content był prawidłowy i interesujący – pną się w górę z prędkością światła. Z doświadczenia – video które w najlepszym momencie miało 15 userów na live po kilku dniach zdobyło około 15 000 wyświetleń (w tym około 8k wyświetleń w 90%! i tyle samo unikalnych). 🙂 Nie żebym polecał ale sprawdźcie www.lab360/livestreaming
Czyli co mam robić?
Cytując mistrzów od „fejsbuków”: Zamiast skupiać się na tym, co sprawia, że treść jest popularna i przyciąga uwagę, musimy skupić się na tym, co sprawia, że treść jest osobista i warta rozmowy.”
Algorytm mówi „cacy” : – wysoce wartościowa treść – komentarze – udostępnienia – reakcje
Algorytm mówi „be” : – kliknięcia – linkowanie – oglądanie (czytanie postów bez reakcji)
Algorytm mówi „be”:
Algorytm mówi „cacy”:
Krótki przepis na wysokie zaangażowanie, mniejszą wartość CPC w facebook ads
Zadbaj o treść przygotuj wartościową treść. Wykorzystaj dobrej jakości obraz (bez naniesionej treści lub w proporcjach 10% treści 90% obrazka). Odnieś się dość osobiście do swoich fanów. Stwórz wrażenie, że za brandem stoi prawdziwa, fizyczna osoba, która ma takie same uczucia jak ta po drugiej stronie ekranu.
Twórz video content – jasne najlepiej profesjonalne materiały video z przemyślanym scenariuszem, pięknymi obrazkami. Ale jeżeli masz coś do powiedzenia, chcesz zrobić coś „na szybko” – śmiało. Wartość treściowa jest teraz ważniejsza niż jakość obrazu – serio! User, którego interesuje treść wybaczy Ci niedociągnięcia techniczne – a i sam materiał będzie bardziej wiarygodny.
Live! Twórz live streaming. Video na żywo angażuje tu i teraz, a potem dopieszcza Twoje zasięgi w czasie.
Stwórz grupę na facebooku – treści z grupy pojawią się jako pierwsze w newsfeedzie jej członków. To proces mozolny – ale warto poświęcić kilka miesięcy orki nad budowaniem i moderowaniem takiej grupy.
Analizuj statystyki swoich odbiorców, sprawdź w jakie dni i o której godzinie są najbardziej aktywni. Wówczas publikuj treści. Serdecznie polecam „narzędzia do publikowania” i namiętne korzystanie z opcji „zaplanuj”.
Podsumowując. W najnowszym algorytmie najważniejsze są bliskie relacje. Social Media jak nazwa wskazuje to społeczeństwo. Niech Twoja marka będzie częścią tego społeczeństwa, a nie jednym z milionów bilboardów na skraju drogi. Twórz, odpowiadaj, angażuj, przejmuj się i wchodź w buty swoich fanów. W jednym zdaniu: Bądź człowiekiem jako marka na facebooku!