Brand hero – czyli bohater, który mówi za markę

W świecie, w którym codziennie widzimy tysiące komunikatów, marka musi mieć coś więcej niż logo i slogan.

Musi mieć twarz, głos i osobowość. I tu wchodzi na scenę brand hero – postać, która staje się symbolem marki, ucieleśnia jej wartości i buduje emocjonalny pomost między firmą a odbiorcą.

To nie tylko maskotka. To narrator, przewodnik, czasem prowokator (ten ostatni u nas najczęściej).

Czym właściwie jest brand hero?

Brand hero to personifikacja marki – bohater (lub antybohater), który reprezentuje jej charakter, sposób myślenia i emocje. Może to być człowiek, zwierzę, postać animowana, a nawet… plama ropy (tak, o tym za chwilę).

Marki od lat korzystają z tej techniki – Michelin ma swojego Bibenduma, M&M’s swoje kolorowe draże, a Pringles wąsatego pana w logo, który przez lata budował wizerunek rozpoznawalny na całym świecie. Każdy z nich to nie tylko postać, ale nośnik opowieści, dzięki któremu marka przestaje być produktem, a zaczyna być doświadczeniem.

Po co w ogóle tworzyć brand hero?

  1. Zapamiętywalność.

    Twarz (nawet kreskówkowa) działa lepiej niż logotyp. To dowiedzione – nasz mózg zapamiętuje emocje, a nie nazwy.

  2. Spójność komunikacji.

    Brand hero potrafi połączyć kampanie, język marki i działania w różnych kanałach – od sociali po OOH.

  3. Uproszczenie przekazu.

    Bohater może powiedzieć rzeczy, których marka nie może – ironicznie, z humorem, czasem wprost. To szczególnie ważne online, gdzie autentyczność i luz wygrywają z korporacyjnym tonem.

  4. Budowanie więzi.

    Klienci lubią relacje. A łatwiej zaprzyjaźnić się z bohaterem niż z logiem.

Kiedy to działa?

Brand hero działa najlepiej tam, gdzie marka ma historię do opowiedzenia, ale potrzebuje ludzkiego (lub nieludzkiego) przewodnika, który pomoże ją przetłumaczyć. To narzędzie, które sprawdza się w:

  • branżach technicznych – kiedy trzeba odczarować trudny produkt,

  • sektorze FMCG – gdy liczy się emocja i storytelling,

  • działaniach CSR i edukacyjnych – kiedy mówimy o zmianie nawyków.

Kiedy nie działa?

Nie każda marka potrzebuje bohatera. Jeśli brand jest już silny wizualnie, a odbiorca oczekuje powagi i dystansu (np. sektor finansowy, prawo, medycyna), wprowadzenie postaci może wprowadzić dysonans.

Najczęstsze błędy:

  • zbyt infantylna forma,

  • brak konsekwencji w komunikacji,

  • oderwanie postaci od realnych wartości marki.

Brand hero nie może być jednorazowym „gagiem” – musi mieć cel, historię i ewoluować razem z marką.

Przykłady, które zapadły w pamięć

  • Mr. Proper – symbol skuteczności i czystości, nie starzeje się mimo dziesięcioleci.

  • Serce WOŚP – proste, a emocjonalnie nie do podrobienia.

  • Serce z Allegro „English for beginners” – nie miało twarzy, ale stało się bohaterem ludzkiej historii.

  • Smoluch – nasz pomysł dla marki Selena (Tytan Professional F70).

Smoluch – czyli jak antybohater miał uratować komunikację:(

Dla marki Selena i produktu Tytan Professional F70, stworzyliśmy w Lab360 zupełnie inny typ bohatera – Negative Hero.

Smoluch to lepka, czarna postać zbudowana z ropy. Symbol toksycznych olejów mineralnych, które od lat towarzyszą branży budowlanej. Śmierdzi, klei się do ludzi i form, zostawia plamy. Prawdziwy czarny charakter.

I właśnie dlatego działa. Bo uczy, bawi i zapada w pamięć.

Zamiast moralizować o ekologii i bezpieczeństwie, pokazaliśmy to przez groteskę i humor. Dzięki temu trudny temat toksyczności stał się przystępny. A kampania zyskała coś, czego nie da się kupić – rozpoznawalność i emocje.

Smoluch w social mediach miał swoje hasła („Śmierdzę ropą i lubię to. Ty też?”), pojawiał się w stickerach, na plakatach BHP i animacjach. Stał się nie tylko twarzą, ale językiem marki, dzięki któremu Selena mogła mówić o poważnych rzeczach w ludzki sposób.

Plusy zastosowania brand hero w digitalu.

  • łatwe przełożenie na formaty wideo, reels, memy,

  • możliwość angażowania użytkowników (UGC – np. „znajdź np Smolucha”),

  • storytelling w wielu odcinkach,

  • tworzenie społeczności wokół postaci.

Minusów też kilka.

  • wymaga konsekwencji i długofalowego planu,

  • potrzebuje świetnego designu i spójnego ton of voice,

  • źle zaprojektowany bohater może zdominować markę zamiast jej pomagać.

Podsumowanie.

Brand hero to nie gadżet. To narzędzie strategiczne, które może zrewolucjonizować sposób, w jaki ludzie postrzegają markę.

W świecie przesytu treści, postać – nawet zbudowana z ropy – może być tą iskrą, która zapala emocje, prowokuje rozmowę i sprawia, że odbiorca zatrzyma się choć na chwilę.

W Lab360 nie serwujemy przeciętności. Dlatego tworzymy bohaterów, którzy naprawdę działają. Nie zawsze są piękni, ale zawsze są prawdziwi.

Lab360 – laboratorium strategii i emocji – wypełniaj brief i wpadaj do nas.

www.lab360.com.pl