Zacznijmy od pytania ‘po co?’ – czyli o naszej sztuce tworzenia marek z sensem.
Zanim powstanie strategia, najpierw powstaje zrozumienie. Dlatego u nas wszystko zaczyna się od 4C. A dopiero potem NASZE ULUBIONE – moodboard!
Nie tworzymy tu kochani kampanii „na oko”, bo nie jesteśmy wróżbitami. Jesteśmy strategami, analitykami, szalonymi kreatorami. W moim LAB360 każda koncepcja, każde hasło, każda kreacja ma swój początek w analizie 4C – bo dopiero znając Customer, Company, Cost, Communication możemy przejść do czegoś więcej niż tylko „ładnych obrazków”. Dopiero wtedy wiemy, co naprawdę ma znaczenie dla marki i jej odbiorców.
A moodboard? To nie Pinterestowa fantazja. To nasz język wizualny strategii. Moodboard to mapa emocji, estetyki i intencji. Bez niej nie ruszamy dalej.
1. 4C – fundament, który trzeba postawić, zanim zbudujesz dom (czy markę).
Zaczynamy od twardych danych i miękkich insightów:
-
kim naprawdę jest twój klient?
-
jaka jest twoja marka i czego nie mówi na głos?
- Ile to kosztuje i dlaczego tak drogo?
-
co robią inni i dlaczego nikogo to nie rusza?
-
w jakim kontekście działamy – kulturowo, cyfrowo, społecznie, jak chcemy komunikować?
To jak analiza terenu pod budowę domu w środku lasu – nie możesz zaprojektować ścian, jeśli nie wiesz, czy grunt jest stabilny. Dopiero gdy mamy pełen obraz, przechodzimy do… koloru.
2. Moodboard – nie zaczynamy od kreacji, tylko od intencji.
To etap, w którym rzeczy nabierają formy. Tu wchodzi magia – ale oparta na strategii.
-
Moodboard to nasz kompas wizualny. Pokazuje kierunek, a nie gotowe kreacje.
-
Dzięki niemu zespół, klient, projektanci i contentowcy mówią jednym językiem – językiem marki.
-
To nie tylko inspiracje, ale świadome decyzje estetyczne: materiał, światło, tekstura, typografia, rytm.
Przykładowo: dom z duszą, który widzisz w pierwszym moodboardzie – to nie tylko architektura. To opowieść o życiu w harmonii z naturą, o świetle przelewającym się przez drewniane żaluzje i o ciszy, którą projektujesz od początku. Moodboard to czucie przestrzeni zanim jeszcze ją stworzysz.
3. Z moodboardu rodzi się cała reszta.
Dopiero teraz, mając:
-
solidną analizę (4C),
-
ustalony kierunek emocjonalno-wizualny (moodboard),
przechodzimy do strategii marki. Każdy element – UVP, archetyp, claim, content plan, key visual – powstaje już w zgodzie z tą estetyką, spójnością i tożsamością.
I właśnie dlatego nasze kampanie nie są przypadkowe. Są trafione. Bo nie idziemy za trendem. My go tworzymy.
4. To nie „ładne obrazki” – to narzędzie strategiczne.
Moodboard w naszym LAB360 to:
-
narzędzie decyzyjne – bo pokazuje, czego nie robimy (np. unikamy zbyt jaskrawych palet, jeśli komunikujemy ciszę),
-
test spójności – czy archetyp pasuje do wizualnego świata?
-
punkt startowy do dalszych działań – social media, landing page, materiały drukowane – wszystko bazuje na nim.
To dlatego tworzymy dla naszych klientów spójne palety kolorów, dobieramy fonty, struktury kompozycyjne, atmosferę zdjęć. Moodboard to nie koniec – to moment, w którym strategia zaczyna oddychać.
5. Moodboard tworzony specjalnie dla ciebie.
Nie kopiujemy z Pinterestu. Tworzymy moodboard dedykowany twojej marce, po swojemu – twoim wartościom i twoim klientom. Każdy odcień, każdy krój pisma, każda kompozycja ma swoje uzasadnienie. To twoja estetyka strategiczna.
Podsumowując:
-
4C daje nam rozumienie
-
Moodboard daje nam kierunek
-
Strategia daje nam efekt
I dopiero wtedy kampania może ruszyć z miejsca – z rozpędem, jaki daje tylko dobrze zaprojektowana marka.
Nie ma przypadków. Jest LAB360. Jest Kuba, Natalia, Olena, Karolina, Daniel, Janek, Rafał, Czarek, Paweł i jestem ja.